Dziś mija 37. rocznica męczeńskiej śmierci bł. Jerzego Popiełuszki – kapłana ludzi pracy, który z wielką determinacją i siłą bronił wolności człowieka i wiary. Człowieka, który za tę wiarę zapłacił najwyższą cenę.
Sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 w małej wiosce na Podlasiu. W roku 1965 wstąpił do seminarium w Warszawie. Święcenia kapłańskie otrzymał 28 maja 1972 roku z rąk prymasa Polski bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. W latach 1978-1980 sprawował posługę kapłańską w parafii Dzieciątka Jezus na Żoliborzu w Warszawie, a następnie przeniesiono go do kaplicy Res Sacra Miser na Krakowskim Przedmieściu, gdzie został duszpasterzem środowiska medycznego.
W swojej pracy od początku ujawniał talenty organizatorskie, odwagę w głoszeniu poglądów i otwarcie na ludzi. Mimo słabego zdrowia wykazywał wielką aktywność i poświecenie w swojej posłudze.
W maju 1980 został rezydentem parafii pw. Św. Stanisława Kostki w tym samym mieście. W okresie powstawania „Solidarności” i strajków sierpniowych kościół św. Stanisława Kostki stał się jednym z ważniejszych w Warszawie miejsc spotkań robotników. Po ogłoszeniu stanu wojennego ks. Jerzy nadal głosił kazania, w których mówił o konieczności prawdy, uczciwości i miłości bliźnich w życiu społecznym. Jeden z biografów ks. Jerzego nazwał go „nie dającym się uciszyć głosem prawdy”.
„Mamy wypowiadać prawdę, gdy inni milczą. Wyrażać miłość i szacunek, gdy inni sieją nienawiść. Zamilknąć, gdy inni mówią. Modlić się, gdy inni przeklinają. Pomóc, gdy inni nie chcą tego czynić. Przebaczyć, gdy inni nie potrafią. Cieszyć się życiem, gdy inni je lekceważą”. Ks. J. Popiełuszko
Bezkompromisowy duchowny stał się niebezpieczny dla komunistycznej władzy, zaczęto go zastraszać, a następnie wytyczono przeciwko niemu śledztwo. Gdy ataki się nasiliły w środowisku kościelnym pojawił się pomysł, aby ochronić księdza, wysyłając go na studia do Rzymu. Popiełuszko jednak nie skorzystał z tej propozycji.
19 października 1984 po Mszy św. w Bydgoszczy, w drodze powrotnej do Warszawy, ks. Popiełuszko został uprowadzony przez trzech funkcjonariuszy SB, członków Samodzielnej Grupy „D” (od słowa dezintegracja) Departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Od tego momentu ślad po księdzu się urwał. Po upływie tygodnia (30 października) z zalewu koło tamy we Włocławku wyłowiono ciało ks. Jerzego. Sekcja zwłok wykazała, że ks. Popiełuszko był bity i maltretowany ze szczególnym okrucieństwem. Sterowany przez komunistów proces, na którym osądzono sprawców morderstwa trwał od 27 grudnia 1984 r. do 2 lutego 1985 r. przed Sądem Wojewódzkim w Toruniu w obecności specjalnie zebranej „publiczności”, złożonej w większości z funkcjonariuszy SB i oddanych władzy dziennikarzy. Zakończył się wyrokami skazującymi. G. Piotrowski i A. Pietruszka dostali po 25 lat pozbawienia wolności, L. Pękala - 15, a W. Chmielewski - 14 lat. Wszyscy skazani wyszli z więzienia przed upływem kary. Pękala opuścił więzienie po 5 latach, Chmielewski po 8, Pietruszka po 10, Piotrowski po 16 latach.
„Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą”. Ks. J. Popiełuszko
Zaraz po śmierci księdza Jerzego Popiełuszki wśród wiernych zaczęło narastać przekonanie, że był męczennikiem, który zginął z powodu wyznawanej wiary w Jezusa Chrystusa.
6 czerwca 2010 ks. Jerzy Popiełuszko został beatyfikowany. Uroczystościom beatyfikacyjnym, które odbyły się w Warszawie przewodniczył legat papieski abp Amato.
20 września 2014 roku rozpoczął się proces kanonizacyjny.
Przeczytaj więcej: