„Tylko Jezus karmi nasze dusze, tylko On wybacza nam to zło, którego sami nie potrafimy przezwyciężyć” - powiedział Papież w rozważaniu na Anioł Pański. Zdjęcie archiwalne: REUTERS/Remo Casilli
Podczas wczorajszej modlitwy Anioł Pański Papież Franciszek mówił o chlebie życia i o tym, że „bez Jezusa nie tyle żyjemy, ile wegetujemy: bo to On karmi nasze dusze”.
Ojciec Święty nawiązał do niedzielnej Ewangelii, w której Jezus wypowiada słowa: „Ja jestem chlebem życia” (J 6, 48). Papież podkreślił, że w ten sposób Jezus prawdziwie podsumowuje całą swoją egzystencję i misję. Będzie to widoczne w pełni podczas Ostatniej Wieczerzy. Ojciec Święty zauważył, że „tylko Jezus karmi nasze dusze, tylko On wybacza nam to zło, którego sami nie potrafimy przezwyciężyć, tylko On sprawia, że czujemy się kochani, nawet, jeśli wszyscy nas zawodzą, tylko On daje nam siłę, by kochać i przebaczać pośród trudności, tylko On daje sercu ten pokój, którego ono szuka, tylko On daje życie wieczne, kiedy życie na ziemi się kończy”.
„Jezus wie, że Ojciec prosi Go nie tylko o to, by nakarmił ludzi, lecz aby dał samego siebie, by połamał samego siebie, swoje życie, swoje ciało, swoje serce, abyśmy mogli mieć życie. Te słowa Pana budzą w nas zdumienie z powodu daru Eucharystii. Nikt na tym świecie, bez względu na to, jak bardzo kocha inną osobę, nie może uczynić siebie dla niej pokarmem. Bóg to uczynił i czyni to dla nas. Ponówmy to zadziwienie. Uczyńmy to adorując Chleb Życia, bo adoracja napełnia życie zadziwieniem“.
Porównanie się Jezusa do chleba życia budzi wśród ludzi, którzy za Nim szli zgorszenie, jak wskazał Papież. Taka postawa nie jest obca również nam, ludziom współczesnym.
„Może my także jesteśmy zgorszeni: bardziej odpowiada nam Bóg, który jest w niebie i nie wtrąca się, podczas gdy my możemy zarządzać naszymi sprawami tutaj na ziemi. Tymczasem Bóg stał się człowiekiem, aby wejść w konkretność świata. Stał się człowiekiem dla mnie, dla ciebie, dla nas wszystkich, by wejść w nasze życie. I interesuje się wszystkim w naszym życiu - podkreślał Franiczek. - Możemy Mu powiedzieć o naszych uczuciach, naszej pracy, naszym dniu, bólu i niepokojach, o wielu rzeczach. Możemy Mu powiedzieć o wszystkim, bo Jezus pragnie tej zażyłości z nami. A czego nie pragnie? Być odsuniętym na bok - Ten, który jest chlebem – nie chce być lekceważonym i odsuniętym na bok, albo wzywanym tylko wtedy, gdy Go potrzebujemy“.
Ojciec Święty zachęcił, by w czasie wspólnych rodzinnych posiłków, jeszcze przed łamaniem chleba, zaprosić Jezusa, który jest chlebem życia, aby poprosić Go zwyczajnie o błogosławieństwo dla tego, co uczyniliśmy, albo tego, czego nie udało nam się zrobić.
„Zaprośmy Go do domu, pomódlmy się po domowemu. Jezus będzie z nami przy stole i będziemy nasyceni doskonalszą miłością” - powiedział Franciszek zachęcając do wzrastania dzień po dniu w przyjaźni z Jezusem, chlebem życia.