Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu.
Tekst: ks. Marcin Zych (parafia św. Pawła w Bergen)
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien».
Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: «Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu.
Zestawiłem te dwa fragmenty Ewangelii - ubiegłotygodniowy i dzisiejszy - żeby łatwiej było nam odczytać ich znaczenie. W ubiegłą niedzielę rozważaliśmy posłanie uczniów, poznaliśmy jakie wymogi stawia im Chrystus. Dzisiaj mamy scenę, kiedy to uczniowie powracają po wypełnieniu swojego zadania. Tak naprawdę nie wiemy, ile ta misja trwała i jaki miała zasięg. Wiemy tylko, że uczniowie wracając opowiadają o swoim dziele. Jest to ważne także dla nas dzisiaj. Uczniowie podjęli się dzieła głoszenia nie z własnej inicjatywy, posłał ich Chrystus. A zatem On stoi u początku ich misji, a to znaczy, że również On winien być zakończeniem tego posłania. Widzimy tu bardzo konkretne wskazanie dla nas – posłanych, nie tylko kapłanów, ale każdego z nas. Chrystus daje nam dzieło do wypełnienia. Jednak my często zapominamy, że zakończenie naszego działania ma dokonać się w Chrystusie. Jakże często w przypadku niepowodzeń mówimy: „Bóg mi nie pomaga”, a kiedy dzieje się coś pozytywnego, to stwierdzamy: „udało mi się”. A to właśnie moment, by powiedzieć: „Bogu niech będą dzięki”. Właśnie dlatego uczniowie przychodzą do Jezusa, ponieważ wyczuwają, że to nie ich zdolności są źródłem takich owoców, ale Jego działanie.
Druga kwestia, którą warto zauważyć w dzisiejszej Ewangelii, to słowa Jezusa skierowane do uczniów: Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Wypoczynek, o którym mówi Chrystus wydaje się mieć dwa cele: ten zwyczajny fizyczny, który pozwala zregenerować siły i ten, który ma głębszy wymiar. Odejście od spraw codziennych, pozostawienie ich na jakiś czas, pozwala przyjrzeć im się z innej perspektywy. To stwarza również okazję, by zobaczyć, że nie wszystko tylko i wyłącznie od nas zależy. Czasem zdarzają się osoby, które myślą, że nikt lepiej od nich tego nie zrobi i dlatego boją się wyjechać na urlop czy odpoczynek, bo jak mówią: muszą wszystkiego dopilnować osobiście. Zauważmy jeszcze, że Jezus poleca im pójść osobno na pustkowie. To również bardzo konkretne zaproszenie do refleksji, ale także odpoczynku.
Jak to pięknie, że ta Ewangelia jest nam dana w czasie wakacji. Może to zaproszenie samego Jezusa najpierw, żebyśmy w Nim widzieli początek i zakończenie każdego naszego działania, a ponadto, abyśmy umieli właśnie zostawić nasze codzienne obowiązki i zadania, by pójść i nabrać nowych sił i nowego spojrzenia na nasze życie, postawy i zadania. Niech Pan da nam otwarte serce na Swoją obecność.